poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 11

- Masz to! Jesteś twarzą naszej nowej kolekcji! - Usłyszałam w słuchawce rozradowany głos Jamesa Longer'a. Faceta, który zaproponował mi bycie modelką. Dokładnie pamiętam ten dzień, no może prócz wieczornej imprezki.
-No to chyba świetnie. - Powiedziałam udając, że się niezwykle cieszę. To nie było tak, że nie chciałabym być modelką, ale nie wiedziałam czy teraz dam radę. Po tych wszystkich moich odpałach z prochami nie wyglądałam najlepiej.
-Nie tyle co świetnie, a wspaniale! Bosko. Kochana jesteś dokładnie tym czego szukaliśmy. Słodka intrygująca twarz, to zabójcze spojrzenie. A twoja sylwetka! Marzenie.
-No dobrze nie zachwalaj mnie tak. - Próbowałam go trochę uspokoić. - Co teraz muszę zrobić?
-No więc przyjedziesz do naszej agencji. Podpiszesz kontrakt. Ustalimy w czym wyjdziesz na wybiegu...
-Na wybiegu? Przecież ja nie umiem chodzić.
-Nie martw się tym złotko. Nauczymy cię. Wyglądasz na pojętną dziewczynkę. - Te ostatnie słowa napełniły mnie grozą. Powiedział to tak dziwnie. Z taką pieprzoną słodyczą, że myślałam, że się zrzygam.
-Co dalej?
-Zrobimy ci kilka fotek na bilbordy no i myślę, że będziemy musieli zając się twoim portfolio.
-Że czym?
-Niedługo ci wszystko wytłumaczę. Masz czas jutro? Dobrze żebyś miała. - Jeszcze dla niego nie pracuje, a już wymagania.
-Tak mam. - Wypaliłam za nim się zastanowiłam. - A co z rodzicami? Nie muszę mieć jakieś ich zgody?
-Kochanie powiedzmy, że już mi ją dałaś. - Uśmiechnęłam się szeroko.
-No to świetnie. Do jutra.
-Do jutra kochaniutka. - Wcisnęłam czerwoną słuchawkę w moim poturbowanym telefonie i zakręciłam się w okół własnej osi. Dobra cieszyło mnie to mego. Będę modelką! Spełnienie marzeń każdej dziewczyny. Spojrzałam na komórkę. Jej wyświetlacz był pęknięty, a obudowa była cała porysowana. Jeżeli będę chciała jeszcze wykonać z niego kilka rozmów, muszę unikać tych z mamą. Położyłam się na łóżku z głupkowatym zacieszem na buzi i wtedy mój telefon zadzwonił jeszcze raz.
-Halo?
-Cześć Blue. - Po drugiej stronie usłyszałam Max'a.
-Hej. Jak tam? Co porabiasz?
-Miałabyś może ochotę zjeść kolację z moją rodziną. - Zamilkłam na chwile. - Blue?
-Rodziną? Chce mnie im przedstawić?
-Jeżeli nie chcesz to zrozumiem. - Powiedział smutnym głosem.
-Nie ależ skąd. Z wielką chęcią zjem kolacje z twoją rodziną. - Mój głos brzmiał niepewnie. Bynajmniej w moich uszach, ale Max nie zwrócił na to uwagi.
-To świetnie! - Zawołał radośnie - Tylko Bule nie odwal nic. Błagam. - Dodał po chwili, po czym poczułam się trochę urażona, ale chyba rozumiałam o co mu chodzi.
-Jasne. Będę grzeczna jak aniołek.
-Dziękuję. Wiesz, że mi na tobie zależy? - Westchnęłam głośno.
-Wiem.
-Przyjdę po ciebie o osiemnastej.
- W takim razie do zobaczenia.
-Do zobaczenia. - Odrzuciłam telefon na bok i wyszłam z sypialni.
-Dzięki, że poczekałeś.- Powiedziałam do siedzącego na kanapie Ethana.
-Spoko. - Uśmiechnął się seksownie i klepnął miejsce obok niego. Nie zajęłam go. Usiadłam na jego kolanach.
-Masz to o co cie prosiłam? - Wyjął z kieszeni niewielkie srebrne pudełeczko i położył je na mojej wyciągniętej dłoni.
-O to twoje tabletki. Tylko nie bierz na raz zbyt dużo. - Wywróciłam oczami i pocałowałam go delikatnie w usta. - Dzięki.
-Przyjemność po mojej stronie.

***
Poprawiłam usta błyszczykiem i włożyłam do ust dwie różowe pastylki. Równo o osiemnastej rozległo się pukanie do drzwi. Wygładziłam przed lustrem swoją biała sukienkę, która na plecach miała jedynie i wyłącznie koronkę i popędziłam otworzyć Max'owi.
-Witaj kochany - Przywitałam się kuszącym głosem.  Popatrzył na mnie otwierając usta, ale chyba zabrakło mu słów. Przełkną głośno ślinę i uśmiechnął się zakłopotany.
-Wygadasz pięknie. - Wyszeptał i pocałował mnie w policzek. Nie chciałam na tym poprzestać, wiec złożyłam pocałunek na jego ustach. Słodki i namiętny. Oplotłam go rękoma na szyi, a on przyciągnął mnie bliżej. - Może zostaniemy tu? - Wychrypiał, odrywając się ode mnie. - Zachichotałam i musnęłam jego kącik ust. 
-Nie po to tyle się stroiłam. - Chwyciłam go za rękę i wyprowadziłam na korytarz.
-No to chodźmy.

1 komentarz:

  1. Boski! Co tu jeszcze dodac? Czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial. Weny ;*

    OdpowiedzUsuń