poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział 7

Pchnęłam go na kanapę i spojrzałam na niego uwodzicielsko. Włączyłam muzykę i zaczęłam tańczyć , nieznacznie się do niego przybliżając. Rozstawił nogi, na kolanach położył ręce, zagryzając dolną wargę. Uśmiechnęłam się słodko i ściągnęłam bluzkę. Uniósł brwi, obserwując mój biust. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam rękoma błądzić po jego torsie.  Róg zielonej koszulki podwinęłam do góry, ukazując umięśniony brzuch. Zamruczałam cicho i powoli mu ją zdjęłam. Odpięłam guziczek swoich spodenek i w tym samym momencie do domu weszła rozwścieczona Matka.
-Kurwa Blue kto to?!  - Max zerwał się na równe nogi i spojrzał na nią bezradnie.
-Max - Wyciągnął do niej rękę, którą tylko obrzuciła niechętnym spojrzeniem.
-Gdzie tata? - Spytałam poważnym tonem.
-Porozmawiamy jak twój gość wyjdzie - Spojrzałam na blondyna przepraszająco. Od razu pojął o co chodzi, szybko się ubrał, pocałował mnie w usta i wyszedł posyłając mi zakłopotany uśmiech.
-No więc?
-Odszedł - Zaklaskałam w dłonie i z powrotem opadłam na kanapę.
-Gratulacje.
-Przestań być ironiczna.
-Nie. Zasłużyłaś sobie - Wściekła oblizała wargi i usiadła na swoim fotelu na przeciw mnie.
-Obie wiemy, że się nie dogadujemy. Nigdy się nie dogadywałyśmy. Nie ma miedzy nami więzi matka córka - Zaczęła, a ja spojrzałam na nią zaciekawiona, co ma zamiar dalej powiedzieć. - Myślę, że lepiej będzie  jak się wyprowadzisz.
-Co?! - Zrobiłam wielkie oczy, zaciskając palce na swojej bluzce. - Wywalasz mnie z domu?
-Tak będzie lepiej. Odpoczniemy od siebie.
-Nie. Ty chcesz mieć kurwa tylko wolna chatę, dla swoich pojebanych kochasiów.
-Blue, przestań to komplikować.
-Gdzie ja mam teraz kurwa zamieszkać? - Spytałam z wyrzutem, wyciągając papierosa z paczki, która leżała na stoliku obok. Rozpaliłam go nerwowo i  kilka razy się zaciągnęłam.
-Razem z ojcem postanowiliśmy wynająć ci mieszkanie - Przecież tego chciałam. Gówno prawda, chciałam szantażować tą kurwę, sama zdobyć to co chciałam, ale ona postanowiła mi podać to na tacy.
-Czyli już wszystko ustalone? Przyszłaś mnie tylko poinformować?
-Dokładnie.
-Dziwka - Zerwałam się na równe nogi i wbiegłam na górę. Wyjęłam walizkę z szafy i zaczęłam wrzucać do niej wszystko co wpadło mi pod rękę. Pakowanie skończyłam późnym wieczorem. Targając za sobą wielką walizkę zeszłam na dół. Zimna suka wciąż siedziała w salonie, paląc kolejnego szluga. - Jestem pewna, że masz już dla mnie kluczyki - Wygrzebała je z torebki i położyła na moje  wyciągniętej dłoni. - Ciekawe kiedy to zaplanowaliście. Pewnie kilka miesięcy temu. Byle jak najszybciej pozbyć się mnie z domu. Mam nadzieje, że jesteś z siebie dumna. W końcu to ty mnie wychowałaś - Powiedziałam na pożegnanie i wyszłam. Stanęłam przed domem, a wiatr rozwiał moje włosy. Nie będę za tym tęsknić. - Pomyślałam.
-No to czas na imprezkę - Szepnęłam do siebie wsiadając do taksówki. Musiałam tylko zaprosić gości, kupić zioło, wódkę mieszkanie już miałam.







2 komentarze:

  1. Swietne, wspaniale, genialne! Dopiero niedawno odkrylam tego bloga. Nie przejmuj sie brakiem komentarzy ;). Z czasem bedzie ich coraz wiecej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuje bardzo;* A tym się nie martwię bo mam inne blogi, na których komentarze pojawiły się dopiero po długim czasie :)

      Usuń